O obrotach ładów nowych
Na młodzieńczo krzywym kręgosłupie moralnym
osadzony Å‚eb podnosi siÄ™, warczy
a błoto i gnój na zębach, zegarka tarczy
drogiego
podarunek od Mamy
Oto jednak człowiek!
choć z głosem zwierzęcym
w końcu trzeba być lisem, lwem
a czasem świnią
Oskarżyciel nań rzucił nową winą
aż pędzi przed nim duma
roztacza omamy
Autorefleksją złamany chce posprzątać swój raj
Może zacznij od twarzy.
Katoński bądź gdy o ideach marzysz.
I nie powtarzaj starych błędów.
I trwaj.
To wystarczy
Kapitalista
|