Fronda
Objaw się i nie tocz mych kości, spalona!
Nie raczysz spojrzeć w zwierciadło
choć prawdy szukasz nagiej
zmoro w fizyce uczona
Pancerna matko i ojcze przyszłości,
zobrazowana cieniem minionym
(malarze kłamcami, sługami szalonych)
wygodnie ci działać gdzie pustki
„Ja” to jedyne słowo wskazówka
A nawet jeśli przyślą tobogany
zobaczysz tylko zgniłego mięsa kawały
to na sprzedaż
Absolut i wyższości zeń wytworzone
tłumaczą twą nieprakseologię
więc jutro, jak co dzień, wraz z jutrznią
wstanie Słońce -
przez ciebie znów czerwone
Kapitalista
|