NADZSZEDŁ TEN DZIE
Dzisiaj nadzszedł ten dzień...
Nie wierzyłeś,a ja to zrobiłam...
Myślałeś,że nie dam rady...
A ja się wreszcie odważyłam...
Kiedy byłam w sama w domu...
W samotności biłam się z myślami...
Zapomniałeś o moim istnieniu...
Już nie pamiętasz co było między nami...
Płakałam...bardzo długo...
We łzach wspomnienia się kryły...
W końcu nie wytrzymałam...
Podcięłam sobie żyły...
Patrzyłam jak ostrze przecina...
Kapały mi z oczu łzy...
Ze łzami krew się mieszała...
Lecz nagle zjawiasz się Ty...
Choć widzisz...nie wierzysz oczom...
Leżę w kałuży krwi...
Biała pościel krwią przesiąka...
Za póżno-nie pomożesz mi...
Podnosisz mnie,przepraszasz,płaczesz...
Mówisz ''kocham'',lecz za póżno...
życie ze mnie uciekło...
Więc mówisz do mnie napróżno...
rudziutka
|