skutki...
(...) łyknąłem sobie wody dla setki zapicia
- setki spirytusu, nic tu do ukrycia -
zakąsiłem śledzikiem... Gdy nagle ujrzałem
swój pusty już kieliszek. Więc znowu nalałem (...)
Rozejrzałem się wokół. Wznoszono toasty
za zdrowie gospodarza i jego niewiasty.
Nie mogłem być odludkiem. Więc też wygłosiłem
swój toast ich chwalący. A tak zakończyłem:
Wznoszę ten toast w imię wszelkiej szczęśliwości
państwa tu gospodarzy, no i wszystkich gości
którzy tutaj przybyli. Nie bardzo wiem po co;
bo i ja zapomniałem - pijąc tak ochoczo...
(...) i wnet mnie wyproszono z tej sali biesiadnej.
Kazano iść do domu... do żony szkaradnej
z którą też nie wiedziałem po co nadal żyję.
Nic, tylko pętlę sobie założyć na szyję (...)
bronmus45
|