I

słodki sierpniowy poranek
pocałował promieniem słońca
popieścił wiatru powiewem
popołudnie deszczu spłynęło łzami

wieczór zakończył podróż
spojrzenie zapaliło niebo gwiazdami
ta chwila otulila kurtką byś nie zmarzła
dotyk dłoni mógł rozgrzać

by w pocałunku spłonąć
słowa nie były potrzebne od razu
cisza ustąpiła bezsennej
gorącej choć deszczowej
nocy





feniks

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2017-04-09 21:52
Komentarz autora: 13 sierpnia 2014
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < feniks > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się