całkiem inna
teraz już żyje całkiem inaczej
znacznie wolniej
dużo ciszej
czasami nocą jeszcze zapłacze
gdy nikt nie widzi
nie słyszy
teraz dokładniej dobiera słowa
częściej milczy
nie słucha
już nie próbuje niczego ratować
nikomu nie wierzy
nie ufa
spokój się jawi w błękicie nieba
w pędzie wiatru
w słońcu
myślami nawet już nie wybiega
co będzie później
na końcu
szybcia
|