Poranek i jego szarość
Poranek szary jak mysz polna,
Łyk za łykiem sączy się kawa,
Bukiet decyzji jak wielka obawa
Kwitnie w wazonie, aura smolna.
Zalegają kamienie na dnie w serca studni,
Echo wciąż dzwoni, wciąż dudni -
Echo tamtej miłości sprzed lat -
Zwiędł kwiat, lecz nie zatrzymał się świat.
Poranek szary jak kamień samotny,
Dźwięk przemyśleń głośny i wyraźny -
Człowiek budzi się jakiś inny, jakiś markotny -
W systemie życia jest jak wirus zakaźny.
kwaśna
|