Stosunek z nocą

I znów noc trzyma mnie za rękę jak ukochany,
Całuje przeszłością, całuje z namiętnością,
Otula słowem, otula myślą - sen poskładany
W kosteczkę jak u idealnej pani domu.

Nie zdradzę tajemnicy, nie wyjawię nikomu,
Co usłyszałam w cichości tonu
Tych miłości poskręcanych jak lina marynarza,
Aż dziwne mam oczy, aż dziwne mam usta.

A przecież to nie zdrada, a przecież to nie rozpusta
Kochać się w nocy, co daje gwiazd migotanie.
A przecież to nie zdrada, a przecież to nie rozpusta
Kochać się w nocy, co daje deszczu szemranie.

I znów noc trzyma mnie za rękę jak ukochany,
Całuje teraźniejszością, całuje z delikatnością,
Obojętność zamienia w paryskie żaby, paryskie ślimaki,
Daje mi kredki, więc rysuję tęczę nad krainą snów, daje pisaki.

Więc kreślę krzywe obliczeń, więc kreślę własne szlaki
I nimi podążam w sukni marzeń, i nimi podążam w sukni zdarzeń,
A potem kręcę się jak dziecko, jak dziewczynka na karuzeli mała -
Zamknij mnie w sobie, nocy lubieżna, w tobie będę wirowała.

I znów noc trzyma mnie za rękę jak ukochany,
Całuje przyszłością, całuje z ciekawością,
Otula nadzieją i śpiewem ptaka, i wiarą - sen porozrzucany
Jak tysiące planet i gwiazd w kosmosie.


kwaśna

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2017-05-10 02:23
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kwaśna > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się