Dzbanecznik
twoja krew stoi obok mojej
wspólnie przemilczamy powtarzalność
niemocy gdy już oddaliśmy życie
za bezpieczeństwo miłości
z myśli których zasięg utonął
w dzielącym nas dystansie
chcielibyśmy darzyć siebie tym
czego pragniemy najbardziej
lecz ona jak skrzydlaty owad
trzyma się krawędzi dzbana
kwiatu wspomnień
znikasz patrząc na mnie
a dzieli nas cały świat
kiedy odwracasz głowę
walczymy o jutro
które nas nie chce
mogło być już dobrze
gdyby wciąż nie musiało być lepiej
razem
|