Glos serca
Splonela ostatnia iskra pozostalosci;
walki - dosc! Zywcem zgasnie ten niespelniony
co obudzi olbrzymie polacie milosci
jako ptak - kochanek wiatru - na zawsze mlody
Drzyjcie lasów szeregi, góry, skaly, legi
bezplodne suchych ziaren siwych pól zastepy
wreszcie skazone poniki, zródla i rzeki
bo zmartwychstal glos przez Nature ominiety
Kwiat, co nie zdazyl sie zakorzenic, za mlody
lecz po starym nie pozostaly same zgliszcza
echo skaly rozcina, szelest wierci wody
wszedzie juz glosno, tylko w jego duszy cisza
Wezwane serce na osciez sie otworzylo
niczym dzwon kolyszacy zatelepotalo
nute milosci wartko po duszy rozlewa
bo czas lichwa nad straconym nie ubolewa
Borkoś
|