Spotkanie


Zatrzymali się na odległość oddechu
Ustał wiatr
Ciszę wypełnił głuchy łomot
Usta wilgotne
Na kształt uśmiechu
Milcząc błagały o pomoc

Słońce ukryło się za krzakiem malin
Ciekawskie
Nietaktownie zaglądało w oczy
Zawstydzeni chwilą
Jak gdyby wracali
Ze schadzki w środku nocy

Tylko ich cienie zbliżyły się do siebie
Splotły dłonie
Namiętnie przywarły ustami
Niepomne właścicieli
Jak dzikie gołębie
Znikąd przyleciały i

Odfrunęły


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2017-05-24 21:37
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
aloya | 2017-05-27 06:52 |
Piękny wiersz. Wrażliwy i delikatny. Pozdrawiam Szybciu;)
iga | 2017-05-25 09:27 |
Prawdziwa prawda- tak myśli się i tęskni za pierwszą miłością, czasem przez całe życie.
Ja2 | 2017-05-25 06:28 |
Przypadkowe spotkanie, nie raz przywoływane w myślach. Opracowywane możliwe scenariusze, skrycie wyczekiwane. Jednak gdy się zdarzyło naprawdę, zaskoczyło obie strony. I wszystko potoczyło się swoim, nieprzewidywalnym torem... I przyniosło chyba rozczarowanie. Mam jedną uwagę: ciebie-siebie. To brzmi trochę ,,maślanie''. Rozumiem przesłanie słowa ,,ciebie''. Może ,,cienie'' nie jest zbyt oryginalne, ale i nie zmienia bardzo przesłania.
Ziela | 2017-05-24 22:11 |
Wiersz złożony, wykazałaś wrażliwość ! 5+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się