Niestety nie są mi obce takie ,,stany''. Z chęcią poradziłabym Ci ten krok na, który sama się zdobyć nie umie. To ten ,,beton'' ulepiony z lat, powinności, lęku przed nowym. Wiesz, w nas podskórnie jest chyba nadzieja na cud odnowy, tylko do tego potrzeba wiary. A ona już nie nosi imienia ,,my''. |