szalona noc...

Owa szalona noc skończona nagle, z brzaskiem
- gdy ją wtedy ujrzałem... Wraz z twarzy obrazkiem,
co bez pomadek, szminki i czegoś tam jeszcze.
Nie dziw, że mną wstrząsnęły obrzydzenia dreszcze
- nie wiedziałem, jak uciec ze swojego domu.
.
Wszedłem więc do łazienki cichcem, po kryjomu,
już z telefonem w garści, nawet planem mglistym.
Wysłałem sms-a treści dość przejrzystej
do kolegi, któremu sztuczki takie znane.
Żeby do mnie zadzwonił natychmiast z rabanem
i głosem bardziej damskim bredził coś od rzeczy.
.
Ja zaś - to już w pokoju - nie mogłem zaprzeczyć
że zaraz, że natychmiast się zacznę ubierać
- gadam do telefonu. Ta z łóżka Hetera
patrzy nań przerażona, bo się domyśliła,
że dzwoni moja żona, która to wróciła...
.
Potwierdzam tą jej wersję i w panice wielkiej
sprzątać zaczynam pokój z obecności wszelkiej
kobiety, co już także szybko się ubrała.
Biorę do samochodu - bo ona tak chciała
i wywożę do miasta, blisko od jej domu.
Prosząc, by nie mówiła o mnie nic nikomu.
.
Teraz jadę na dworzec, by odebrać żonę
- tak właśnie do niej mówię. Oczy przerażone
dowodzą nadto sprawnie tejże opowieści,
ubranej w kolorowe, lecz kłamliwe treści.
.
Tak oto zakończyła się ta noc szalona,
o której nie wiedziała przecież moja żona,
bo takiej nie posiadam, ani nie planuję.
Mój bowiem charakterek w czym innym gustuje,
o czym opowie fraszka, która mi przyświeca
- mojego też autorstwa. I w niej cała ''heca''
*
Kupować browar, by piwa się napić
- to jakaś kpina -
Żenić się po to, aby spółkować
- wada kretyna -
...
P.S - o to chodzi... o to chodzi...


bronmus45

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Życie Data dodania 2017-07-02 21:43
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bronmus45 > < wiersze >
Ziela | 2017-07-04 11:29 |
Proza !! 3+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się