Płacz
Łza za łzą spływała, każda niebieska,
Zostawiając ślady swej ucieczki.
To zapłakał Bóg perłowym deszczem,
Nie mógł przestać, płakał jeszcze
Długo i cicho, długo i głośno,
A ja płakałam razem z Nim...
Płakałam. Płakał ojciec, płakał syn.
Zatrzymał się uczciwości młyn,
Oskarżono wierzbę o bycie złodziejką,
A ona przecież jest tylko czarodziejką.
Łza za łzą spływała, każda niebieska,
Zostawiając ślady swej ucieczki.
kwaśna
|