Zawiasy nocy
Skrzypią zawiasy rdzawej nocy,
Serce boli, potrzebuje pomocy,
Lecz kochanek z daleka uśmiechy tylko śle
I rozpływa się w nicości, w jej mgle.
Skrzypią zawiasy rdzawej nocy,
Kamienne zamykają się oczy
Oślepione blaskiem szarych chmur,
Na drzewie zawieszony sznur
Na wszelki wypadek.
Skrzypią zawiasy rdzawej nocy,
Za dużo stukotów i odgłosów
Niezrozumiałego chaosu -
Niema odpowiedź losu.
Skrzypią zawiasy rdzawej nocy,
Nadchodzi wspomnieniem przeszłość,
Przebija serce na nowo, kolorowo
Zbyt uśmiecha się teraźniejszość.
Skrzypią zawiasy rdzawej nocy,
Uwalniają się ręce związane
Sznurem trudności bytu,
Zakładnik musi mieć dużo odwagi i sprytu.
Skrzypią zawiasy rdzawej nocy,
Ucieczka w sny przejrzyste,
A nad ranem spadają krople czyste
Jak łzy niewinnych marzeń...
kwaśna
|