Zbieranie kamieni

Skały wyrastają ze ścian porowatych,
Tworzą okrąg, nawet elipsę zdarzeń,
A potem dają bukiet wrażeń cennych,
Lecz trudnych i przewlekłych.

Błysk w oku przez chwilę na piękno zdań
Napisanych systemem łączności,
A potem cisza, a potem błąd w kopiowaniu
Treści błagających o jałmużnę.

Myśli ospałe już i późne, nader próżne
Kotłują się pod warstwą włosów życia,
Mur z betonu niemożliwy jest do przebicia
Zwykłym pomysłem robotnika.

Czas przepływa jak rzeka, zegar tyka,
Pędzi jak szalony, rozgania wróble i wrony,
I już nie wiadomo, z której strony
Wystają kamienie, a ona się o nie potyka.

Padają deszcze, wieją wiatry, świeci słońce
Czasem niepodobne do siebie, życie
Takie właśnie jest - ołowiane,
Tęczą trudów pokolorowane.

A ja idę, zrywam te skały, te diamenty,
Czynię westchnienia, czynię lamenty,
Wypluwam duszę otworem gębowym
I biorę się za bary z dniem nowym.


kwaśna

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2017-07-12 00:40
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kwaśna > < wiersze >
iga | 2017-07-13 08:51 |
W życiu nieustannie potykamy się o kamienie...
jagoda | 2017-07-13 07:15 |
Od początku do końca cała prawda o życiu!
szmaragd | 2017-07-12 12:33 |
Piękny wiersz pełen siły, nie wolno się poddawać :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się