Messiah
Złoty lew
objawia się ponownie
Jest z nim na czarno odziana kobieta.
Mój mesjasz
Rzekł do mnie:
Mógłbyś teraz Odejść
wydając ostatnie tchnienie
Tam twoje stygmaty, nie miałyby znaczenia.
Twój ból, przeminąłby wraz z mgłą,
Która jest wokół ciebie.
- życie wieczne?
Potępienie
Wieczna śmierć
Zbawienie?
Co nastąpi? - Zapytałem.
Dotknął mnie
W serce wlewając trwogę
- a co jeśli ci powiem że tam nie ma nic
To co obecne tu i teraz jest tymczasowe?
A twoja gwiazda, wzniesie się na wyżyny?
Demony ujrzą w tobie coś więcej?
Będziesz mógł niczym Anneliese
Spętać ich w sobie?
- postanowiłem żyć, walczyć, czekać.
Konrad_Drzewiecki
|