Te wszystkie miłości
Te wszystkie miłości
Kręte jak drogi, aż nogi
Plączą się w zawiłości
Korytarzach.
I ciszą tkają pajęczyny
Pająki na jesień wrześniową,
Opuszczają tęczę kolorową
Krople deszczu wrażliwe.
Te wszystkie miłości
Piękne i słabe, delikatne
Jak płatki róż, zatrzymane
Zapachem lata wśród wzgórz.
I napajają się usta spragnione ciszą
Jak najlepszym trunkiem.
W pół zdania stają się gatunkiem
Przeszłości, minionym, myszą.
Te wszystkie miłości,
Co niosły nadzieje na przyszłość,
Kończą się. Trudno, tak wyszło
W splocie dróg życia i ich zawiłości.
I milczą ptaki, i milczą drzewa
Jak zaklęte w krąg na wieczność.
Zamknięta kłódka rdzą już śpiewa,
A miłość znów nie przetrwała.
kwaśna
|