Nad Przepaścią
Kilometry wypłakane tęsknotą. Rzeka łez tętniąca, jak w żyłach krew.
Mógłbym pójść do Ciebie dzisiaj piechotą. Pod piramid mury za Tobą biec.
Nie ma Ciebie tutaj, serce skrwawione. Samotnością, którą cierpi od lat.
Dzisiaj skaczę, ponad sny niespełnione. Tam odnajdę nowy, szczęśliwy świat.
Skaczę tam, gdzie mój świat. Tak odnajdę szczęście, tak zatrzymam czas.
Skaczę tam, gdzie mój raj. Twe spojrzenie, po nim tylko szara mgła.
Skaczę tam, gdzie mój świat. Tak odnajdę szczęście, tak zatrzymam czas.
Skaczę tam, gdzie mój raj. Dzisiaj stąd odchodzę. Nie chcę już być sam.
Zatrzymane przed oczami obrazy. Gdy układaliśmy szczęśliwy los.
Byłaś szczęściem, dobrem, prawdą, ucieczką. Ukojeniem, które dawał Twój głos.
Każdy nowy dzień tęsknota zabija. Gdy samotnie muszę świat cały nieść.
W moim skoku przyszłość, radość i siła. Choć by wyzwoleniem miała być śmierć.
Skaczę tam, gdzie mój świat. Tak odnajdę szczęście, tak zatrzymam czas.
Skaczę tam, gdzie mój raj. Twe spojrzenie, po nim tylko szara mgła.
Skaczę tam, gdzie mój świat. Tak odnajdę szczęście, tak zatrzymam czas.
Skaczę tam, gdzie mój raj. Dzisiaj stąd odchodzę. Nie chcę już być sam.
Gerard_Karwowski
|