Pragnienie celowości
Dokąd zmierzasz wędrowcze,
Twój cel na ciemnym horyzoncie,
Wśród mroków i mgieł się plącze,
Ledwie już majaczy w spraw splocie.
Dogasa, upadły, nim o nim zapomnisz,
Zostaniesz bez celu, dryfując donikąd,
W majakach czas tylko roztrwonisz,
Porzucisz sen i marzeń Rubikon.
Czemu tragedia w upadku,
Spowiła twoje skronie i oczy?
Teraz tonie pośród skrawków,
By jak sęp koło zatoczyć.
Czym jesteś bez celu?
Zarysem, odbiciem boleści,
Zepchniętym w mroczną czeluść,
Czystą kartą bez barw i bez treści.
Wypruwaj, więc marzeń wnętrzności,
Niech broczą obficie do twej głowy,
Obedrzyj je z ciała aż do kości,
Pochłoń jak wicher morowy.
Pein
|