Westchnienie
Zanurzam się w ciszy wyłowionej z gwaru,
W intymność wyszarpaną z tłumu uciekam.
W szarościach mam upodobanie,
Na to co nadchodzi czekam.
Nie liczę kamieni milowych, nie smakuję
Wydarzeń, które przepływają przeze mnie.
W linię mety się wpatruję,
Która wydaje się pędzić ku mnie.
Gdy przekroczę linię białą a taśmę mety
Ktoś przede mną piersią przerwie,
Gdybym się lekkim okazał
Sprawiedliwym sądem zważony
Tylko cicho westchnę.
Henryk_Konstanty
|