Pozłacane jeziora
Przybyszu, który miasta tego bramy
przekraczasz, by we wspaniałe kramy
wejść i cicho rozejrzeć się - witamy!
Nasi kupcy nie stronią od pomysłów
Pragną kupić twój zmysł węchu lub smaku
Chętnie pozbawiliby wszystkich zmysłów
A co byś powiedział na mały zakup
wywaru z jęczmienia lub nasion maku?
Wszak głowy twej nie zdobi boska tiara!
Po cóż trzeźwość, gdy trubadurów chmara
Jarmarcznie śpiewa: Zabawa! Zabawa!
Przejdę się z tobą jeszcze parę jardów.
Tam są kobiety oddające ciała,
lecz pogardę swą zatrzymaj dla bardów
Co własną duszę sprzedają za brawa
Na mnie czas, lecz pamiętaj, gdy błądząc wzrokiem szukać będziesz tu nadziei
że starożytni jednego boga uczynili bogiem równo kupców, jak i złodziei
Zig
|