Choroba

Obudziłam się dziś ze śladami
piór na poduszce....
sufit płakał gwiazdami....
co to znaczy kochanie?
Szybko wysyłam smsa do Boga...
wiadomość dostarczona...
Mija pół godziny i zapłakana
pije z nim kawę...
Próbuje mnie uspokoić opowiadając
zabawne historyjki o nieszczęśliwie
zakochanych samobójcach...
Patrzę w Jego błękitne oczy....
w moich oczach czerń....
-Boże... ale pióra... co z aniołami??
pytam szlochając....
Bóg głaszcze mnie po głowie
i spokojnie mówi
- Dziecko, przecież anioły nie istnieją,
weż tabletki i połóż się do lóżka.


Amatorka

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2006-07-07 14:43
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Amatorka > < wiersze >
Amatorka | 2006-07-08 17:23 |
Cieszę się,że Ci sie podoba.
morticia | 2006-07-08 15:56 |
dobry koncept, miło się czyta, taki sen we œnie
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się