Rozstanie

Kiedy ostatni raz przekroczyłeś próg jej pokoju,
ostatni, delikatny złożyłeś na jej ustach pocałunek,
a ona pełna była udawanego spokoju,
żeby honor zachować taki musiała spełnić warunek.

Usiadłeś bokiem do swej Kleopatry,
nie patrząc jej w oczy,
powiedziałeś że nigdy nie zabierzesz jej w Tatry,
że bez niej przez życie będziesz kroczyć.

Kilka krótkich zdań wyjaśnień padło,
wszystko to z uśmiechem przyjęła,
choć czuła że z hukiem spada na dno,
to jednak maski nie zdjęła.

Byłeś tam chwile, mówiąc niewiele,
ona jednak słyszała tysiące słów.
- żegnaj mój Aniele,
Krzyczało Twoje ciało a ona prosiła: - Już do mnie nie mów!

Spojrzałeś w jej oczy głęboko, wychodząc,
jakbyś chciał zajrzeć w głąb jej duszy.
A ona w rzece łez serca brodząc,
znów uśmiechnęła się mimo ogromnej katuszy.

Mimo że żegnając ją, pokój opuściłeś,
ona wciąż marzy i śni o Tobie,
bo w sercu jej na zawsze zagościłeś
i Twoje imię bez ustanku chodzi jej po głowie.


aniusia.m

Średnia ocena: 9
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-07-09 10:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < aniusia.m > < wiersze >
vanitas | 2013-03-24 17:55 |
jak ja nie cierpie rozstań... nie powinny istnieć..
Sosenka54 | 2011-12-09 20:25 |
Wspaniały...Pełen uczuć... bólu,żalu a zarazem nadziei,że kiedyś los się odmieni...:)Pozdrawiam;)
editwil | 2006-10-26 18:16 |
jak dla mnie troche trudny ale dobry
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się