Ty podrywaczu
Ty podrywaczu, mój kumplu,
Ona krzyczała a ty nic, za to zgaszę cię jak znicz,
Patrzyłem jak odchodzi ci głowa, zęby wargę przecinają,
Drzwi w trzaski, od twojej głowy uderzenia już tylko drzazgi,
Pytałeś się czy żałowałem, ja nie ci odpowiedziałem,
Pobiłem cię, zdewastowałem fizycznie,
Lecz ja tego nie żałowałem, wręcz więcej chciałem,
Oddać mi chciałeś, lecz cię zamurowało,
Przestraszyłeś się mego wzroku,
Krzyczałeś wyzywałeś,
Ja podszedłem, złapałem i powiedziałem,
To było ostrzeżenie, znak końca życia,
Ty jesteś psem, ja jestem hyclem,
Hycel złapie psa, ja ciebie też,
Patrzyłem jak uciekasz, śmiałem się jak opętany,
Byłem dumy z krzywdy którą ci zrobiłem,
Ale chciałem cię zabić! Więc podziękuj że żyjesz!
To już zapomnienie! Cześć przyjacielu!
Teraz realność! Cześć sukinsynie!
Wojnę podrywaczom wypowiadam ja,
Złapie, zniszczę wybije, spowoduje zgliszcze!
chłopiec o niebieskich włosach
|