Wciąż mam ochotę na życie

gubię się gdy widzę twarz w lustrze
niby ta sama - jakże inna
między mną a mną mijanie

zdradzieckie uroki jesieni życia rozpraszają myśli
w czyim imieniu ktoś wyrzeźbił bruzdy
wymalował siateczkę zmarszczek, sięgnął głębiej
osłabił serce, posrebrzył włosy
na dłoniach rozrzucił brązowe plamki

oddalenie od mojego ja jest wielkie
czuję obcość - jakby duch kłócił się z sercem
napięcie jest jak grzech
który tylko w wiadomy sobie sposób gryzie sumienia

przerażenie, wołanie o pomoc - nic nie da
pogrąża to co oglądam w lustrze
nadpsute wiekiem myśli wysuszają resztki życia
zmniejszają dopływ marzeń

przecież były lata gdzie wieczność była mitem
uśpiona głęboko nie nawiedzała nawet we śnie
zawieszona w powietrzu nie karmiła żalem

przyszła chwila która przygotowuje do odejścia
skreśli z listy żywych, zrodzi przymierze z cieniem
wszystko jest ostatnie
wszystko się urywa

w zagraconej wyobraźni zagracona cisza
czekam na pojednanie sama ze sobą - niepewna i nieufna
powiem prawdę - wciąż mam wielką ochotę na życie


Irena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2017-12-08 20:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Ja2 | 2017-12-09 23:40 |
I tak być powinno, z ochotą.
skala | 2017-12-08 21:26 |
super
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się