Zagubiona w jesieni

Zachwyca ciepła barwa liści opadających z drzew
kompozycja mieniąca się zgaszonym fioletem
czerwienią, różnymi odcieniami żółcieni
mimo piękna widzę w nich własne odbicie
rodzą niepokój - może niedługo podzielę ich los

W tej urzekającej jesieni - kim ja jestem?
wysuszonym szeptem którego nie odbiera nikt
załamującym głosem który skarży się na samotność

Wysyłam myśli wgłąb jesiennej nocy
gdzie chodziłam po wodzie, wypatrywałam gwiazd
potężna fala miłości była poza granicami mojego zrozumienia
miała w sobie wielką moc
istniała wciąż głodna miękkich słów, czułego dotyku

Przyszła ta pierwsza - pełna przypływu radości
wpięła się w serce
ta szalona, pełna wizji i mistycznych obrazów
włożyła w oczy zachwyt a nawet zdziwienie
nieskłócona z nikim i niczym dała to o czym nie miałam pojęcia
dotąd szumi w wietrze, błąka się, jest siłą dla myśli
chociaż uległa skażeniu, przestała mnie widzieć i słyszeć
wciąż pachnie bzem, wabi niezapominajką

Jesień - chore nogi, ochrypły kaszel
zgrabiałe ręce, wypukłe plecy
zdarzają się chwile gdy z obłoków spadają anioły
komponują muzykę na bezsenne noce
przywracają nadzieję - w zapasie mają dużo pocieszenia

A ja wciąż marzę aby jeszcze raz przeżyć
zwykłą ziemską ludzką miłość
piec ciasto, parzyć kawę, sadzić w ogrodzie słoneczniki
niestety - zdaję sobie sprawę że każdy dojrzały owoc
kiedyś spada z drzewa


Irena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2017-11-24 19:32
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
skala | 2017-11-25 07:51 |
piękny
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się