Magiczny fartuszek

w przeszłym tygodniu przegrzebałam szafę
- szukałam fartuszka
który wgryzł się w pamięć, nadszarpnął sumienie
do niego kiedyś rwałam czereśnie
pestki plułam na podłogę
czym sprowadziłam mrówki na dom

była porządna awantura - uciekłam w krzaki
tam wywróciłam sobie życie do góry nogami
fartuszek nabrał powietrza - wypchnął brzuch
przynajmniej o parę centymetrów do przodu
rozegrało się piekło
wtedy poznałam każdego z moich bliskich z osobna
języki grzechu i wstydu wpychały się we mnie
były twardsze od kamienia

smutek stopniał po paru latach
gdy mały przyglądał się ojcu z uwagą
odtąd zaczęłam mieć normalny dom i normalny obiad
padały grzeczne słowa
miękkie spojrzenie żłobiło ścieżkę do serca

szukam dziś różowego fartuszka
który miał w sobie mrok i blask słońca
wbijam oczy w to czego już nie mogę złapać
a jednak znalazłam rękę która pogłaskała
mój poorany latami policzek
wygładziła skórę
dała do spróbowania słodką czereśnię

radosny uśmiech urodził łzę
w niej przeznaczenie które
dawno temu wydarzyło się w krzakach


Irena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2017-01-12 18:22
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
kazap57 | 2017-01-14 13:09 |
magia słowa - pozdrowionka
Ja | 2017-01-12 18:35 |
...
p_s | 2017-01-12 18:29 |
bardzo życiowy; świetnie zawoalowane niektóre wydarzenia; obrazowa opowieść; jestem na tak
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się