- zakalec życia...
Kroczę tą swoją ścieżką wśród szarzyzny życia;
czasem promyczek szczęścia muśnie mnie niedbale
- częściej mroźne podmuchy. Ten losu zakalec
bywa bardzo niestrawny. Towar nie do zbycia.
.
Nie podążałem z wiatrem dla własnej wygody,
ceniąc bardziej tą prawdę, którą w sobie noszę.
Wielu ją odrzucało jak zdarte kalosze,
liżąc buty cwaniaczkom. Dla mnie antypody.
.
W późnej jesieni życia nie żałuję wcale,
że właśnie taką drogę wybrałem w młodości.
Moje stare, sterane owym życiem kości
spoczną kiedyś w spokoju, pewne swoich zalet...
bronmus45
|