Bezmyślenie
W szponach mroku krok po kroku do wyroku
życie pisze mi żałobną pieśń
od narodzin poprzez życie aż do roku
w którym skończę swoje ciało nieść
bez nadziei po kolei do niedzieli
tydzień szczeka jak bezpański pies
ci co byli a ich nie ma zapomnieli
żeby chociaż być byle gdzieś
komu w domu dane temu nikomu
jak zjawa między ścianami
trzymam się życia bez poziomu
w konflikcie z własnymi cieniami
kiedy niebyt byt własnej biedy
uchronić chce przed troskami
co stanie się ze mną teraz i wtedy
gdy myśląc ucieknę przed myślami
|