Bastion
Gdzieś wysoko nad rozgrzaną ziemią
Zawieszone na wysokiej skale
Białe ruiny cicho w słońcu drzemią
Tu malownicze , prażą się w upale
Tak niedostępne , nad przepaści głebią
Śród popękanych, sypiących się głazów
Morzem zieleni chwasty się tu kłębią
Kryjąc przed wzrokiem ślady dawnych razów
Wewnątrz spowite wiecznych kurzów tęczą
Pośród resztek fresków , co ze ścian odłażą
W chórze gdzie echa , jak organy jęczą
Gdzie o świętości zwykle psalmy marzą
Pośród zwalonych długich korytarzy
Gdzie się sznur mniszek w cieniu murów snuł
Jak fresk tajemny zaświatowych twarzy
Dziś buja gęstwa naniesionych ziół
nych
Kamienne sale , gargulce i ganki
Niegyś twierdza Boża , oparta na wierze
Zawalone stropy , baszt skruszone blanki
Pośród resztek krokwi wiszą nietoperze
W grotach ciemnych , wilgotnych , w mroku pod lochami
Gdzieś w pieczarach bezdennych , gdzie jest czart ukryty
Leżą ponoć od wieków rycerze nieznani
Którzy tu tworzyli bastion niezdobyty
Brama przyzdobiona w wielkie kute ćwieki
Strzegąca skutecznie miejsce to przez wieki
Która się oparła rycerzom , taranom
Pożogom , wichurom i zdradzieckim panom
Niegdyś ledwie drgała pod naporem wroga
Teraz leży w dole , spruchniała , strzaskana
Dzisiaj labiryntów strzeże mrówczych ścieżek
Ledwie można poznać , że była to brama
Wokół cisza i spokój , choć z legend demony
Syczące pieśni modlitewnych ech
Nocą , zbłąkanym lub zgoła szalonym
Potrafią zabrać ku przestrodze dech
Ciche szepty głoszą , że śmiałek niejeden
Zakończył tutaj swej przygody szlaki
Że dziś śród szarych , zimnych , rannych mglic
Łzy mu spływają z martwych , bladych lic
Na nic się nie zdały totemy , pacierze
Kufry świętych relikwii , dzban święconej wody
Klątwa mocy straszliwej miejsca tego strzeże
Robi to skuteczniej niż , martwi rycerze
W tym królestwie czart włada i macha ogonem
Pisząc nieme prawdy swych zabójczych praw
Prawa te prowadzą tylko w jedną stronę
W stronę czarnych słońc , czarnych wód i traw...
kielbas1971
|