Grzeszna miłość

Gdy nadchodziła noc, namiętnie pieścił dwie.
Oddawał im swą moc, tak bardzo kochał je.
Kiedy zapadał zmrok, on tulił je do snu.
Malował serce swe, tysiącem pocałunków.

Pragnęły bardzo go, kochały ponad wszystko.
Zmysłowym każdy dzień, gdy byli w trojkę blisko.
W czerwonych płatkach róż, płomiennym życie było.
Tak kwitła z dnia na dzień, ich wielka, grzeszna miłość.

Mijały lata ich beztrosko, bez pośpiechu.
Oddawał czułość swą, dwóm, pięknym córkom grzechu.
Gdy nadszedł bólu dzień i jedna z nich odeszła.
Druga została z nim. Ich miłość była wieczna.


Gerard_Karwowski

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2018-03-22 16:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > < wiersze >
artur_s | 2018-05-24 10:51 |
Cieka
Gerard_Karwowski | 2018-03-23 10:44 |
Dziękuję ślicznie. Czas na bym zabrał się za druk.
kwaśna | 2018-03-23 00:43 |
Aż nie wiem, co powiedzieć. Rytmicznie, ciekawie i mimo wszystko ze szczęśliwym zakończeniem - prawdziwa miłość potrafi przetrwać największe przeszkody. Daję 5.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się