Jak orły
Tak wolni, płyniemy pośród chmur.
Wzlatując, w niebiański taniec swój.
Niesieni, przez uczuć własnych wiatr.
Bez granic, miłości naszej świat.
Powietrznych nie znaczy nam nikt tras.
Nie wiemy, czym miejsca są i czas.
Nie znamy, zakazów, praw i norm.
Wolnością, jest nasz podniebny dom.
W przestworzach, witamy każdy dzień.
Wznoszeni, porywem naszych serc.
Lecimy wciąż, jak i gdzie się da.
Miłością, niesione orły dwa.
Gerard_Karwowski
|