poranek

ten moment
gdy nie mogę już spać
i nie chcę się budzić zarazem
do boju wzywa trąbka
zatykam uszy

to zmieni się jak wyjdę na powietrze
czy otworzyć oczy
sam nie wiem po co mi światło

poduszka zimna jakaś
nie usłyszę od niej dzień dobry

wiecznie spać się nie da
przeklęte przebudzenie zawsze przychodzi
może jeszcze godzinkę
sen mnie opuścił gdzieś odszedł
bezdusznie wschodzi słońce

a jednak krew nie wyschła
niech więc zacznie się kolejny odcinek


adamm1

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2018-05-31 14:31
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < adamm1 > < wiersze >
Agrafka | 2018-05-31 19:47 |
Trzeba by jakieś zmiany do serialu, musisz obgadać to z tym od scenariusza.
Ziela | 2018-05-31 14:49 |
Wręcz zaskakuje…
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się