Zdziwiona kostucha

Z oczu jej cieknie błękitna krew.
Przecina sznur jednym ruchem.
Zadowolona macha z szubienicy.

Słyszysz stukot obcasów zza okna.
Czemu czekasz z niecierpliwością?
Czemu z uśmiechem ją witasz?
Rubin zastygł w Twych żyłach.

Minął dzień, może noc.
Chorał śpiewa smutnej kostusze.
Zdziwienie trawi ją od środka.
Nie rozumie samobójcy.


Hiacynta

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Śmierć Data dodania 2018-07-23 03:38
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Hiacynta < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się