Nie wierzę w niebo

Bezimienne posągi
kamiennych postaci
na tym odludziu
z każdym krokiem
oddalają od celu
opluwają mnie pyłem


Nie liczę lat
w bezwolnym marszu
pośród żywych cmentarzy
z trumną na plecach
tylko drżenie rąk
przypomina o życiu


Pokryty mrokiem
zakurzony
może to już czas
pomyśleć o śmierci
ale to ja jestem bazyliszkiem
nigdy tego nie zrobię...


Adam Cray

Średnia ocena: 9
Kategoria: Inne Data dodania 2006-07-15 14:29
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adam Cray > wiersze >
wakacja | 2007-03-23 15:17 |
Wierz mi, sa gorsze stany swiadomosci. Stany , w ktorych drzenie rak nie jest nawet strachem przed tym nieuniknionym. Podoba mi sie ,,jak" piszesz.Zawsze widzialam te lepsze strony zycia, jednak teraz nie zadziwiaja mnie juz zadne przejawy dekadencji...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się