kociokwik
ciężki to był poranek
obudził mnie poniedziałek
a ja do jasnej cholery
nic nie pamiętam z niedzieli
pamiętam była sobota
w piątek skończona robota
więc skoro czas wolny był
to człowiek piweczko pił
przysiadł się sąsiad z podwórka
i przyniósł coś pod ogórka
a potem ktoś wódki flaszkę
by wypić ją pod kiełbaskę
humor nam dopisywał
choć świat się zaczynał kiwać
to szklanki radośnie brzęczały
bo do nas należał świat cały
toastów nikt nie wygłaszał
flaszeczka i dobra nasza
a potem się nagle film urwał
co dalej to nie wiem kur...
ciężki to był poranek
me ciało tak zmarnowane
i o coś się żona wścieka
nikt nie rozumie człowieka
piotr skała szkudlarek
skala
|