bogacz


usiadł na skraju życiowej drogi
by duszy dać chwilę wytchnienia
lata minęły nim to zrozumiał
że życie swoje na drobne rozmieniał

gonił za szczęściem wielką fortuną
ciągle mu mało było i mało
a życie jakoś cicho tak obok
strużką gdzieś w nicość uciekało

ąż dnia pewnego dziecię niewinne
w parku do niego z kwiatem podeszło
gdy w oczach jego pustkę ujrzało
szybciutko do matki w ramiona pierzchło

i wtedy w sercu poczuł ukłucie
smutek bruzdami twarz mu poorał
w życiu nikogo nigdy nie kochał
on towarzystwo mamony wolał

nie ma przyjaciół nie ma rodziny
nie ma z kim dzielić kolejnych dni
sam w swym pałacu wśród kosztowności
nie żyje tylko po prostu tkwi

usiadł na ławce spojrzał dokoła
i dostrzegł bezsens życia swojego
człowiek jest nikim nie ma niczego
jeśli się nie ma kogoś bliskiego

ten jest bogaty co sercem swoim
potrafi dotknąć innego człowieka
który ma pewność że dnia każdego
ktoś z utęsknieniem na niego czeka


skala

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2018-07-31 20:25
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < skala > < wiersze >
kmilczarek | 2018-07-31 20:49 |
Cóż, nie mogę się do końca zgodzić. Ludzie na dłuższą metę stają się tym samym, co te kosztowności - to znaczy niczym.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się