najciemniejsze strony
na pożarcie lwom
nie wystawiłam
uplotłam z nich warkocze
- opadły na ramiona
dziewczyny zbierającej maliny
nadmuchałam z nich bańki
- zobaczysz je w krzywym lustrze
lub w blasku kilku par oczu
rozsypałam po plaży
uszyłam tkaniny
uwolniłam z oddechem przez który krzyk się przedzierał
utopiłam w kałuży
wysłałam w stronę słońca
zgubiłam
wyplułam
rozpyliłam jak dmuchawce
to co zostało schowałam do kieszeni
to co zostało w zakamarkach ukryłam
przed tobą nie ukryję
przy tobie jakby jaśniej
kamowe
|