Wyskok
Puściem się wczoraj,
moja słodka myszko.
Miała fajny tyłek;
wymiękłem - to wszystko.
I szczerze ci mówię
że mi trochę głupio,
wiem że jestem durniem;
miała kieckę – kusą.
Ta chwila słabości
tak wiele kosztuje.
Uwierz mi kochanie,
głupio się z tym czuję.
Naczynia umyłem,
posprzątałem chatę.
Wiem, że lubisz róże,
kupię bukiet, zatem.
Wynagrodzę ci to.
Weź się juś nie fochaj.
Ne bądź tak okrutna,
nie mów mi wynocha
Wiesz miła, ty chyba
troszeczkę przesadzasz,
wszak to była chwila,
przygoda, nie zdrada.
Przez małe potkniecie
chcesz przekreślić wszystko?
Wyluzuj kochanie
Przepraszam, tak wyszło...
adamm1
|