Jesienny wiatr
Chwycił miotłę wiatr jesienny,
by posprzątać ziemię.
Machnął szybko, zamaszyście…
Skończył z odrętwieniem.
Dmuchnął dziarsko! Niech się liście
nie czują bezpiecznie,
bo tak leżeć na chodniku,
przecież jest niegrzecznie.
Wiatr mozoli się i trudzi,
a liście fruwają.
Wraz z ptakami swawolnymi,
wciąż mu dokuczają.
To wzlatują, to spadają,
szeleszczą nieznośnie.
Uwolnione wreszcie z drzewa
wirują radośnie.
A wiatr zwinny, niepokorny
coraz mocniej dmucha.
Postanowił – zrobi swoje!
Nikogo nie słucha.
Wierszyk z tomiku pt. ''Dwanaście wagoników Roku''
Grażyna Jasikowska
jagraszka
|