W cieple majowej nocy

stygnie powietrze – robi się późno
kwiaty zamykają płatki drzewa napełnia cień
fala mroku gasi światła dnia

źrenice wypełniają gwiazdy
drżą słowa poruszane wiatrem
myśli biegną w kierunku miłości
różowa mgiełka otula ciało
zorze rozsiewają kolory
wokół ust przesuwa się szept
gorący jak letnie słońce

cieszy jak biały latawiec
rozsypany na horyzoncie – pozwala marzyć
sięgać tam gdzie kiedyś śpiewały majowe rosy
w pobłyskiwaniu skrzydeł motyli
błyszczała wizja doskonałości
wciskała się w serce wpływała w krew
rzeźbiła radość rodziła rumieniec

ręce unosiły się wysoko
były słońcem deszczem pojednaniem
wdychałam zapach cudownej nocy
soki miłości nasączały pożądaniem uczyły ufności
niedługo potem życie przechyliło się w stronę wrzosu

tęsknota odsłania dawne obrazy
tkwią głęboko wrośnięte niczym korzenie drzewa
słodka chwila była zachwytem
wygasa powoli – pozostaje żal
który dławi całym swym okrucieństwem


Irena

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2018-12-17 16:40
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > wiersze >
jagraszka | 2018-12-19 14:40 |
Dla mnie trochę przegadane, ale nieźle.
jagraszka | 2018-12-19 14:40 |
Dla mnie trochę przegadane, ale nieźle.
Viasyl | 2018-12-17 21:22 |
:-)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się