błądzić na oddziale zimoterapeutów
a kiedy zima skrzypi pod nogami
szukam płomiennej chwili
w starym piecu grają kafle
smak pomarańczy otula grzane wino
wiem nie lubisz zimowych dni
i krewetek grillowanych w czosnku
zawsze pozostaje czekolada na słodko
teatr oraz scena pełna letniego słońca
nie obchodzi nas tramwaj co uciekł na księżyc
tylko żal kocich łapek wędrujących do snu
samotne lampy mrugają do okien
trzeszczy na minusie ten cholerny mróz
i zaczynam błądzić między kocem a Tobą
myślą i gorącym pragnieniem
i wtedy zaczynam karmić grzechem
samego siebie
marekg
|