wiślański spleen

krople deszczu grają na fortepianie
koncertuje czerń i biel w Twoich dłoniach
miasto zakryło się w półcieniu murów
malarze dyskutują z uliczną ikoną


to nie wstyd iść za rękę z młodym klerykiem
rozmawiać o grzechu machając butelka szampana
przecież już tyle mówiono o wodzie a tyle o winie
o winie kielicha i winie za grzechy niemocy


teraz krew spływa z dusz naszych do Wisły
ramiona mostu unoszą zatopione łodzie
Bóg nie słucha klimatyzowanych słów
światło dnia dogasa w butelce


marekg

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2019-01-30 10:42
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marekg > wiersze >
jagraszka | 2019-02-13 22:58 |
Przemyślany wiersz, pełen treści...
iga | 2019-01-30 19:35 |
zobaczyłam siebie w tym nierealnym świecie jaki namalowałeś słowami
Ja2 | 2019-01-30 19:19 |
Podlasie... Więcej takiej wrażliwości.
p_s | 2019-01-30 12:31 |
niezłe przesłanie :-) zostałem zatrzymany na dłużej...
mmm | 2019-01-30 11:13 |
Zamyśliłeś mnie...
Henryk_Konstanty | 2019-01-30 11:09 |
(?)...gdy purpurat idzie trzymając za rączkę...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się