rytualny głos bębenków

kot
nim zas­ko­wyczą bra­my miast
ob­rasta w fiolet
cze­goś ta­kiego nie ma

są pus­te ramy
wszędo­byl­ska nagość
me­lan­cho­lia
i trujący do­tyk ust

człowiek ob­rasta
w niemoc
o dłoniach zimnych
i oczach
z twar­de­go kamienia


marekg

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2019-02-08 22:14
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marekg > < wiersze >
Ja2 | 2019-02-10 20:53 |
Super.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się