niedzielny bezsen

W krysztale snu obracasz moją dłoń
słowa na wieczór ułożyłaś przy bieliźnie
Przepraszam zaspałem
nawet Ikar za oknem przerwał swój lot
upity wileńskim balsamem

Życie ma być przyjemne
jak odgłos zaokiennej harfy
jak Twój pocałunek

teraz dotykamy nieba
pustki w której tykają odległe gwiazdy
raniąc nas nieskończonością

w kolejny poranek szukam dłoni
szukam Ciebie
nieistnienie jest oznaką codzienności
jak brak nieba w poniedziałek


marekg

Średnia ocena: 7
Kategoria: Inne Data dodania 2019-02-10 08:04
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marekg > < wiersze >
jagraszka | 2019-02-19 18:35 |
Viasyl. Może dlatego, że kochają innych, że mają własne spojrzenie na świat, że w pewnym monencie życia odczuwają straty, cierpią... Dla mnie ten wiersz ukazuje siłę miłości do osoby, której już nie ma. Piękne słowa i wyznanie. Gratuluję!
Viasyl | 2019-02-10 18:55 |
Czytam te wiersze i czytam... a co jeden to smutniejszy... i czegoś nie rozumiem... dlaczego tak bardzo ludzie uzależniają swoje szczęście od drugiego człowieka... dlaczego tak kurczowo trzymają się swoich myśli, pożądań, oczekiwań, a dlaczego nie polegają na swoich sercach, w których jest wszystko czego potrzebują - radość, bezwarunkowa miłość i wieczna wiara...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się