Godzina Erosa
Naga dryfuje w błękitnej pościeli
i wzdycha wiatrem – Zefirem.
Włos rozrzucony na falach poduszki,
płeć jej okryta kaszmirem.
Gorący oddech kochanka rozpala,
rozkoszna błogość narasta.
Wstydliwy zegar odlicza godziny.
Północ – dochodzi dwunasta.
Beztroski Eros płomień roznieca,
frywolne dłonie podnietę.
Splecione ciała tańczą w rytm walca,
noc się zamienia w poetę.
I szepty płyną, jak prądy morskie,
w zmysłów największe głębiny.
I pożądanie kwitnie, i miłość,
roznamiętnionej dziewczyny.
jagraszka
|