Cichy powrót

Zamieszał w mojej przestrzeni
Pojawił się nagle na chwilkę
Obejrzał mój dzień i noc
Odszedł ...

Tylko chwila mu była potrzebna
Zabrał ze sobą obrazy
Uczuć moich nie zabrał
Łzę starł z kamiennej twarzy

Widziałam jak odchodzi
Jakby się dokądś spieszył
Nerwowo przeplatał palcami
Chwilami jakby się cieszył

Rankiem poszłam do lasu
Boso po śniegu dreptałam
Gwiazdki topniały na rzęsach
Drogi powrotnej szukałam

Nie pojawił się więcej
Mijały długie miesiące
Wiatr przypominał o stracie
Słońce budziło tęsknotę

W lesie któregoś ranka
Gdy wiatr szeleścił w konarach
Szept usłyszałam niepewny
Sama tu jesteś ? nie sama?

Nikogo nie widziałam
Lecz dotyk był taki miękki
Przesunął się po policzku
Jakby od dawna tęsknił

Potem objął mnie czule
Swoją głowę wtulił przy mojej
Szepnął ; jestem przy tobie
Nie tęsknij

Przychodził gdy zasypiałam
Ciepły oddech na szyi zostawiał
Już nigdy mnie nie opuścił
Zawsze na niego czekałam

Powracał do mnie oddechem
Dotykiem ze mną zostawał
Mówił do mnie szeptem

lecz, nigdy go nie widziałam...

JB 20luty 2019


Lorena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2019-02-20 02:30
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Lorena > < wiersze >
aloya | 2019-02-20 23:36 |
Tak bywa w życiu. I powstają piękne wiersze. Pozdrawiam
Ja2 | 2019-02-20 18:30 |
Macie racje.
p_s | 2019-02-20 16:22 |
romantyczna historia
iga | 2019-02-20 10:03 |
Przepiękna historia, która zdarza się tylko w snach.znam ją ,znam.Ze wzruszenia ocieram łzę.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się