Warstwy lasu
Gdy się nie patrzy ponad las,
przez drzew korony bije światło,
choć są tu liście, nie ma nas,
gałęzi filtr nie rzuca cieni,
on chce mnie tylko rozweselić,
a wesołości jest aż nadto,
mimo że przecież jest to las.
Kto prześladuje pośród błysków?
Co się przeplata pośród kroków?
Oczekiwanie wśród nadziei,
naśladowanie cichych dzwonków,
bo skoro kiedyś brzmiało serce,
to czemu nie chce bić już więcej?
I haha hi, i haha ha,
chce śmiać się światło, liść i ja.
Ach cóż to jest ten radykalizm?
Przepracowanie własnej traumy,
gdy z błysków składasz swoje słońce,
i je odrzucasz ponad skały,
ponad kościsty sznur gałęzi,
i ponad wzgórze, las i więzi:
''Ten las to mgła, ta mgła to las,
ten błysk, złudzenie,
nie ma nas''
Kapitalista
|