Wieczór na działce
jeszcze
w piołunach tlące się blado
i w kępach nawłoci snute pajęczą
nicią pragnienie spełnienia marzeń
porozwieszane jeszcze bezładnie w gałęziach brzóz…
gdzieś tam pomiędzy szelestem świerszczy
w wieczornej ciszy już się rysuje
co najważniejsze
„tu stanie dom
a tam będzie ogród”
gdzie Twoja żona
i Twoje dzieci
w spokoju ciepła będą Ci dawać
poczucie szczęścia
a ja w to wierzę
że tak właśnie będzie
słysząc jak mówisz
i patrząc na łunę w granacie nieba...
skądś idzie burza
światłem rozbłyska…
światło jest znakiem spełnionych nadziei…
Adnotacje
|